Do niedawna piekłam wyłącznie chleb drożdżowy. Przygotowanie zakwasu wydawało mi się zbyt skomplikowaną czynnością, jednak dzięki praktycznym wskazówkom Miśki z kulinarnemiszmasz.blogspot.com postanowiłam spróbować i udało się:)
Nie będę powielać receptury przygotowywania domowego zakwasu, odsyłam do porad Miśki pod tym linkiem, który jest idealny dla laików i wątpiących. Dodam tylko, że swój zakwas przygotowuję na mące Graham lub pszennej razowej. Zakwas ma się coraz lepiej, bąbluje i pracuje. Piekę na nim kolejny chlebek.
Zestaw składników, z których korzystam(podobnie bardzo jak u Miśki):
- 150-200 ml zakwasu (od całego zakwasu zawsze odejmuję 2-3 łyżki, by na nim wyhodować nowy)
- 3 kubki (o pojemności 250 ml) mąki, mieszam dowolnie cięższą mąkę z lżejszą: pszenna razowa, Graham, orkiszowa, żytnia
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżka oliwy
- 200 ml wody
- przyprawy i nasiona dowolne: garść ziaren słonecznika lub dyni, kminek, siemię lniane, pieprz, papryka słodka, curry, rozmaryn, majeranek
Następnego dnia posypuję chleb mąką lub otrębami i wstawiam do piekarnika na 40-50 minut. Po upieczeniu wyjmuję z formy by odparował.
Chleb ma chrupiąca skórkę, jest wilgotny w środku, delikatnie kwaskowy, długo utrzymuje świeżość.
po całonocnym wyrastaniu...
po upieczeniu...
Uwielbiam jak na jeszcze letnim rozpuszcza się masło! Mogę zjeść tak kilka dobrych kromek bez żadnych dodatków. A w domu pachnie świeżym chlebem, żaden ze sklepu tak nie smakuje, nie oszukujmy się- chcesz dobry chleb to sobie sam go upiecz :))
OdpowiedzUsuń