- 4 kg śliwek węgierek
- 3 łyżki przyprawy do piernika lub własna mieszanka korzenna
- opcjonalnie 1 szklanka cukru
Śliwki myjemy, dzielmy na pół i wyjmujemy pestki. Wrzucamy do dużego garnka/rondla i gotujemy na małym gazie. Są różne szkoły; ja swoje powidła gotowałam przez 3-4 dni po 2-3 godziny dziennie z przerwami. Mieszamy od czasu do czasu bo lubią się przypalać. Masa się zredukuje, nabierze ciemnego koloru i będzie pięknie pachnieć. Ostatniego dnia dodajemy przyprawę - gotową albo po 1/3 łyżeczki imbiru, cynamonu, kardamonu, białego pieprzu, mielonego anyżu i goździków oraz cukier.
Oczywiście przyprawy i cukier pominąć, wtedy otrzymamy powidła śliwkowe o naturalnym aromacie, równie pyszne, lekko kwaskowe.
oj podkradłabym słoiczek, zdecydowanie! uwielbiam śliwkowe przetwory :)
OdpowiedzUsuń