Ljutenica jest potrawą bułgarską, przepisów na nią widziałam wiele, mniej lub bardziej podobnych do siebie. Zdaję sobie sprawę z tego, że pasta przygotowywana z polskich warzyw może się różnić od oryginalnego smaku prawdziwej ljutenicy. Zachęcił mnie jednak przepis z Lawendowego Domu i właśnie ten Wam polecam.
U mnie ljutenica ze zwiększoną porcją cebuli, czosnku i zielonej czubrycy w której się zakochałam.
- 3 kg pomidorów
- 2 kg czerwonej papryki
- 2 kg bakłażanów
- 2 ostre czerwone papryczki
- 3 cebule
- 5 ząbków czosnku
- 2 łyżki czubrycy (najlepiej czystej, bez dodatków, u mnie czubryca zielona czyli mieszanka przypraw: górski cząber, natka pietruszki, czosnek, sól)
- sól, ok 2-3 łyżki
- olej
Pomidory nacinamy na krzyż, układamy w dużej misce lub garnku i zalewamy wrzątkiem. Odstawiamy na kilkanaście minut aż skórka popęka i zacznie odchodzić. Po tym czasie obieramy, kroimy na większe kawałki i wrzucamy do dużego garnka, zagotowujemy i miksujemy blenderem. Masa ma się gotować by odparowało jak najwięcej soku.
Paprykę i bakłażany układamy na blaszce wyłożonej papierem i pieczemy w dobrze nagrzanym piekarniku. Ja robiłam to partiami.
Najpierw piekłam paprykę (także ostrą), zajęło to ok godziny; wyjmowałam, gdy cała skórka była poczerniała. Następnie należy papryki umieścić w foliowym worku lub w garnku z przykryciem i odstawić na kilkanaście minut. Po tym czasie przestudzoną paprykę oczyszczamy ze skórki i nasion. Na dnie garnka zbierze nam się płyn, który należy dodać do papryki, jest to kwintesencja jej smaku. Paprykowe plastry kroiłam w długie paski a następnie w poprzek w drobne paseczki. Można również zmiksować.
Bakłażany nakłuwałam widelcem i tak jak paprykę piekłam na blaszce około godziny aż widocznie zmiękły. Odstawiamy do ostygnięcia a następnie kroimy na pół, wybieramy łyżką miąższ, który siekamy lub miksujemy. Dobrze jest przed krojeniem odkładać miąższ na sitko, by odcedzić sok, którego w tym przypadku nie zużywamy bo może dawać goryczkę.
Cebule obieramy i kroimy drobno. Czosnek miażdżymy i rozcieramy z solą. Na oleju, na małym ogniu podsmażamy cebulę żeby się zeszkliła, dodajemy czosnek i czubrycę, smażymy jeszcze trochę.
Do masy pomidorowej dodajemy paprykę wraz z sokiem, bakłażany i przyprawioną cebulę. Całość należy gotować (i mieszać od czasu do czasu!)aż stanie się dość gęsta a soki odparują. Zależy to od jakości warzyw, ich konsystencji, ilości puszczonego soku. Może potrwać ok 2 godzin.
Gorącą ljutenicę przekładałam do wyparzonych słoiczków, zakręcałam i pasteryzowałam 15-20 minut w gotującej się wodzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz