Ciasto tego typu piecze się w Szwecji z okazji świąt Bożego Narodzenia, ale skoro smak na drożdżowe wypieki nie rozróżnia pór roku, serwuję je właśnie dziś.
Z ciasta można formować dowolne kształty: placki, ślimaki, warkocze, karety i ósemki. Zapraszam do zabawy.
Oryginalny przepis pochodzi z książki "Encyklopedia wypieków i pieczenia", ten poniżej zawiera moje modyfikacje i zmniejszone proporcje.
- ok 1 l mąki pszennej
- 25 g drożdży
- 75 g masła
- 125 g półtłustego twarogu
- 4 łyżki cukru
- 1 jajko
- garść rodzynek
- 250 ml mleka
- szczypta soli
- szafran (zastąpiłam kurkumą)
- opcjonalnie rozgniecione ziarna kardamonu, ziarenka wanilii
- opcjonalnie rozbełtane jajko do posmarowania placka
Masło rozpuszczamy w rondelku i wlewamy do niego mleko. Odrobiną płynu zalewamy drożdże, pamiętając by nie był zbyt gorący bo je zabije:) Może mieć maksymalnie temperaturę 37 st. C.
Mieszamy aż drożdże się rozpuszczą.
Do dużej miski wlewamy rozpuszczone drożdże, resztę mleka z tłuszczem, twaróg, sól, cukier, jajko, rodzynki i ew. kardamon i wanilię. Uprzedzam, że bułeczki nie są zbyt słodkie, chętni mogą dać więcej cukru. Mieszamy dokładnie wszystko, można się wspomóc mikserem. W oryginalnym przepisie ciasto zabarwia się szafranem, ja do swojego dodałam szczyptę kurkumy;)
Następnie dosypujemy mąkę, robimy to stopniowo by wyczuć czy potrzeba jej więcej czy mniej. Zagniatane ciasto musi być elastyczne i odchodzić od dłoni. Kiedy już zagnieciemy je w kulę, odstawiamy pod przykryciem do wyrośnięcia na ok 1 godzinę.
Po tym czasie zagniatamy jeszcze chwilę, wykładamy na stolnicę i formujemy figurki lub jeden placek.
W tym celu należy ciasto podzielić na 9 części, jedna niech będzie trochę większa od pozostałych. Każdą część formujemy w wałek grubości palca i długości ok 30 cm, wałek z większej części ma być nieco dłuższy. Ja jeszcze dodatkowo każdy wałek smaruję delikatnie rozpuszczonym masłem z jednej strony i tą posmarowaną stroną każdy wałek zwijamy w ślimaka. Największego układamy w natłuszczonej tortownicy na środku a wokół niego pozostałe. Odstawiamy jeszcze na 30 minut do ponownego wyrośnięcia. Przed pieczeniem możemy posmarować placek rozbełtanym jajkiem.
Piekarnik rozgrzewamy do 200 st. C i pieczemy 25 minut, pojedyncze figurki ok 15-20 minut.
Z podanej porcji wyszedł mi jeden placek złożony z 9 ślimaków, 4 ósemki, 2 karety i jeden warkocz.
Z podanej porcji wyszedł mi jeden placek złożony z 9 ślimaków, 4 ósemki, 2 karety i jeden warkocz.
Śliczny placek, genialny pomysł. Może zamiast drożdżówek następnym razem będzie właśnie taki placek. Świetnie Ci wyszedł!
OdpowiedzUsuń7 lat mieszkałam w Szwecji i w życiu nie słyszałam, żeby ktoś to ciasto nadziewał twarożkiem. Jak już, to kremem waniliowym albo marcepanem. A już zastąpienie szafranu kurkumą to czysta profanacja - w tym cieście nie chodzi o kolor, tylko o smak szafranu, nieodłączny z Bożym Narodzeniem!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepis pochodzi ze szweckiej książki z przepisami na wypieki, nie odpowiadam za jego słuszność. Ciasto nie jest nadziewane twarogiem, to dodatek do ciasta. A poza tym ortodoksem nie jestem, upiekłam po swojemu, a ciasto jest bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńJak nie ma w nim szafranu, to nie jest szwedzkie ciasto Świąteczne, czy jesteś otrodoksem czy nie, czy jest dobre czy nie....
OdpowiedzUsuńoczywiście, że nie jest:) zaznaczyłam, że przepis jest zmodyfikowany.
OdpowiedzUsuń