A trzeba Wam wiedzieć, że ja chałwy nie cierpię, nie kupuję, nie jadam...z wyjątkiem tego oto domowego wynalazku :-)
- 200 g sezamu
- miód
- dowolne dodatki: posiekane orzechy, wiórki kokosowe, skórka pomarańczowa, kakao
Sezam prażymy na suchej patelni. Należy uważać by ziaren nie przypalić bo zgorzknieją, trzymamy na ogniu aż zaczną pachnieć i lekko się zezłocą. Odstawiamy aż wystygną a następnie mielimy w blenderze na proszek. Dolewamy miód i mieszamy aż powstanie klejąca, zwarta masa. Nie podaję dokładnych proporcji miodu, powinny to być 3-4 łyżeczki. Pod koniec możemy dodać ulubione dodatki lub przyprawy. Chałwę przekładamy do słoiczka, papierowych papilotek lub płaskiej foremki i przechowujemy w lodówce, dzięki temu stężeje.
Nie jest zbyt słodka w smaku, co dla mnie jest akurat zaletą i ma lekko ciągnąca konsystencję.
Nie jest zbyt słodka w smaku, co dla mnie jest akurat zaletą i ma lekko ciągnąca konsystencję.
Uwielbiam chałwę, może kiedyś pokuszę się o zrobienie domowej ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńPolecam. Łatwa w przygotowaniu a smak bezcenny :-) Pozdrówki
Usuńchyba dziś zrobię, ostatnio strasznie mnie nosi w kierunku słodkości z miodem :)
OdpowiedzUsuń