Oryginalny przepis na to ciasto pochodzi z książki "Prosto i presto" Anny Lucci. Musiałam tylko nieco uściślić proporcje składników bo przepis podawał je w sposób dość enigmatyczny, np. pół szklanki, 2 filiżanki, pół opakowania, bez wskazania ilości mililitrów czy gramów. Tak więc trochę na wyczucie, trochę w ciemno; do tego kakao, którego w przepisie nie było.
Pierwotnie zaparzyłam kawę z dwóch łyżeczek, ale było to mało, by dało się wyczuć w cieście aromat kawy, proponuję więc zaparzyć mocniejszą z 3-4 łyżeczek.
Ciasto bardzo ładnie wyrasta, jest puszyste, lekkie i nie opada po wystudzeniu. Wbrew pozorom nie jest zbyt słodkie, dlatego po upieczeniu można je "uzupełnić" cukrem pudrem lub/i bitą śmietaną. Świetnie nadaje się jako blaty do zrobienia tortu.
Używałam szklanki o pojemności 200 ml.
- 3 jajka
- 350 ml cukru
- 200 ml mocnej kawy
- 100 ml wody
- 100 ml oleju
- 1 łyżka kakao
- 400 ml mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Jajka ucieramy z cukrem na jasny krem. Dodajemy pozostałe składniki w kolejności - woda, olej, kawa, mąka, kakao i proszek do pieczenia. Miksujemy do połączenia składników. Ciasto będzie dość rzadkie i lekkie. Przelewamy do natłuszczonej lub wyłożonej papierem do pieczenia małej tortownicy 24 cm.
Pieczemy w średnio nagrzanym piekarniku ok 50 minut do "suchego patyczka". Staramy się nie otwierać piekarnika za często żeby ciasto nie opadło. Po upieczeniu zostawiamy w piekarniku żeby stygło powoli.